Retro zabawa i potańcówka na placu Narutowicza 31 sierpnia przyciągnęły tłumy

3 min czytania
Retro zabawa i potańcówka na placu Narutowicza 31 sierpnia przyciągnęły tłumy


Bełchatów pożegnał lato przy dźwiękach katarynki i parkiecie pod chmurką — retro klimat ściągnął na plac Narutowicza tłumy, stroje z minionych dekad i prośby „chcemy więcej” od bawiących się mieszkańców.

  • Zabawa retro na placu Narutowicza przyciąga tłumy i przypomina historię miasta
  • Kataryniarz z Warszawy, kostiumy z przeszłości i potańcówka DJ-a

Zabawa retro na placu Narutowicza przyciąga tłumy i przypomina historię miasta

W sobotę 31 sierpnia plac Narutowicza zamieniono w scenę w klimacie retro — od dekoracji przez atrakcje po muzykę. Organizatorzy zaprosili na wydarzenie zatytułowane „Zakończenie wakacji w stylu retro”, a za jego organizację odpowiadał prezydent Bełchatowa Patryk Marjan. W programie znalazły się stoiska z fotobudką, Cafe Kultura, rowery stylizowane na dawne czasy, a także gry i zabawy nawiązujące do minionych dekad.

Obecni zauważali, że impreza przyciągnęła gości nie tylko z miasta, ale też z pobliskich gmin. Samorządowcy i służby miejskie pracowali nad organizacją wydarzenia, a frekwencja przerosła oczekiwania organizatorów.

– Frekwencja przeszła nasze oczekiwania. Widać, że bełchatowianie są bardzo zadowolenie. Pragnę podziękować wszystkim mieszkańcom Bełchatowa i regionu za tak liczny udział, Wiem, że nasze atrakcje przyciągają także gości z okolicznych gmin. Pracujemy dla Was wszystkich bardzo ciężko, ale Państwa obecności jest dla nas najlepszą nagrodą – zaznacza prezydent Patryk Marjan.

Kataryniarz z Warszawy, kostiumy z przeszłości i potańcówka DJ-a

Wśród największych atrakcji znalazł się kataryniarz Jan z Warszawy. Jego katarynka przywołała klimat lat 20. XX wieku — zarówno brzmieniem, jak i repertuarem. Publiczność miała okazję usłyszeć przedwojenne szlagiery, wykonywane w autentycznym stylu.

– Katarynka grała przedwojenne przeboje, a ja do tego śpiewałem. Można więc było posłuchać piosenek Eugeniusza Boda czy Mieczysława Fogga. W ogóle takie imprezy to wspaniały pomysł. Lokalna społeczność może sobie uświadomić, że tutaj sto lat temu też coś się działo, że ludzie też dobrze żyli. Takie wspomnienie może z kolei jeszcze bardziej zjednoczyć dzisiejsze społeczeństwo – podkreśla kataryniarz Jan.

Na placu nie brakowało też osób przebranych — od stylizacji inspirowanych latami 20. i 30., po stroje z dekad 70. i 80. Mieszkańcy chętnie korzystali z dostępnych atrakcji, a występy lokalnych artystów spotkały się z pozytywnym odbiorem publiczności.

– Bawię się znakomicie. To zdecydowanie moje klimaty. Uwielbiam się przebierać, podróżować i grać na scenie. A dzisiaj możemy się tutaj poczuć, jakbyśmy brali udział w jakimś przedstawieniu – mówi pani Krystyna.

– Ja swoim strojem starałam się nawiązać do bełchatowskiej historii. Mam tutaj na myśli Stefana i Nelly Hellwigów. Wracając do historii można się świetnie bawić – dodaje druga pani Krystyna.

– Mnie z kolei bardzo podobają się występy bełchatowskich stypendystów. To, że miasto daje im szansę pokazania się i zaprezentowania swoich umiejętności, jest czymś wspaniałym. Jestem jak najbardziej „za” – podsumowuje pani Anna.

Ostatnim punktem programu była potańcówka pod chmurką prowadzona przez DJ Wiewiór. Mieszkańcy tańczyli do znanych przebojów — od disco hitów z lat 70. i 80., przez nowsze kawałki, po utwory wpisujące się w klimat retro. W rozmowach po wydarzeniu pojawiały się prośby o powtórki takich spotkań.

Prezydent Patryk Marjan zapowiedział, że lato nie kończy się definitywnie wraz z tą imprezą — w planach są kolejne wydarzenia na placu Narutowicza i następne potańcówki, na które już teraz zaprasza mieszkańców.

– To jeszcze nie koniec, bo lato kończy się dopiero 23 września. Do tego czasu będziemy jeszcze organizować „w sercu” Bełchatowa, na placu Narutowicza, wiele wydarzeń. Między innymi kolejne potańcówki, na które już teraz serdecznie zapraszam – podsumowuje prezydent Patryk Marjan.

Na podst. UM Bełchatów

Autor: krystian