Takie obrazki, jak cela więzienna z pryczami, boksy w sali widzeń, wieże ze strażnikami czy wszechobecne kraty i kolczaste druty młodzi ludzi znają tylko z kryminalnych filmów. Czterdziestu uczniów z Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Bełchatowie zobaczyło jednak prawdziwe więzienie na własne oczy. Dzięki wizycie w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim mieli okazję także porozmawiać z jednym z osadzonych. To była wyjątkowa lekcja profilaktyki uzależnień, którą młodzież długo zapamięta.
zdjęcie
Piotrkowskie więzienie,  zwane twierdzą
Uczniowie klas II pw i I ig w ZSP nr 1 uczestniczyli w wyjątkowych zajęciach na terenie Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. Młodzież zwiedziła więzienie i poznała specyfikę działania tego zakładu. Obiekt powstał w 2003 roku, należy do najnowocześniejszych tego typu miejsc w kraju. Nazywany jest twierdzą. Żadnemu więźniowi nigdy nie udało się stąd zbiec, nie było nawet takich prób. Przebywa w nim obecnie 700 mężczyzn. Najliczniejszą grupę stanowią skazani za kradzieże i rozboje oraz tzw. „alimenciarze”, ale są też skazani za czyny najcięższe, jak zabójstwa. Około 15% to tzw. przestępcy młodociani w wieku do 21 lat.

Cele, kraty i druty, uzbrojeni strażnicy
Uczniowie, po przejściu procedur bezpieczeństwa, weszli na teren aresztu. Co chwilę napotykali metalowe kraty i drzwi otwierane elektronicznie. Na każdym kroku spotkać można było także funkcjonariuszy służby więziennej, która liczy łącznie 250 osób. Młodzież zwiedziła sale widzeń i więzienną bibliotekę z 15 tysiącami tytułów. Emocje zaczęły jednak wzrastać, kiedy grupa przeszła do części mieszkalnej aresztu. Pierwsze nieprzyjemne wrażenie wywołała ciasna cela z małym, wąskim oknem, trzema pryczami i aneksem toaletowym. Informacje o pobudce więźniów już o 6 rano, jednym dziennie godzinnym spacerze na świeżym powietrzu, pozwoleniu na tylko jeden dziennie pięciominutowy telefon do bliskich czy widzeniu się z nimi dwa razy w miesiącu po 60 minut i to wszystko pod warunkiem dobrego sprawowania, to kolejne zaskoczenia. Jednak to, co było wręcz szokujące, stało się potem.

Oko w oko z osadzonym
Uczniowie zgromadzili się w sali, gdzie więźniowie z uzależnieniami odbywają terapie. Tutaj spotkali się z Piotrem (imię zostało zmienione), 31-letnim bełchatowianinem, który od 5 lat odsiaduje wyrok za zabójstwo. W więzieniu zostanie jeszcze 20 lat. Smutna historia mężczyzny zaczęła się w gimnazjum, kiedy po raz pierwszy zetknął się z alkoholem, dopalaczami, potem narkotykami. Okresy handlowania narkotykami, od których sam również się uzależnił, przeplatały się z nieudanymi próbami odejścia od narkobiznesu i terapiami. Pod wpływem odurzających substancji i w efekcie rożnych perypetii w życiu osobistym zabił drugiego człowieka. Piotr wspominał swoją szkołę, „Energetyk”, w której czuł się gorszy z powodu niezamożności jego niepełnej rodziny, braku drogich ciuchów i gadżetów. Handel środkami odurzającymi przynosił mu zyski, ale – jak skwitował - to, jak potoczyło się jego życie później, nie jest warte żadnych pieniędzy. Zaapelował do swoich słuchaczy, czyli młodszych kolegów, by nigdy nie poddawali się presji, by czegoś spróbować. Dealerzy mają swoje sposoby na „zachętę” i „przynętę”, mówił. Podkreślił, żeby nie wstydzić się prosić o pomoc rodziców czy nauczycieli. Młodzież zapytała o doświadczenia z więzienia. Osadzony przyznał, że najgorszy jest brak kontaktu z bliskimi, a jednocześnie konieczność obcowania z innymi, wrogo nastawionymi więźniami. Świadomość, że potrwa to jeszcze 20 lat, jest mocno przygnębiająca i beznadziejna. Piotr jest jednak wdzięczny terapeutom więziennym za wsparcie. Obecnie sam pomaga innym osadzonym w tzw. terapii 12 kroków AA.

Ta lekcja nie pójdzie na marne
Spotkanie z więźniem zrobiło na uczniach piorunujące wrażenie. Wymowne milczenie po jego zakończeniu trwało dłuższą chwilę.

- W ramach profilaktyki uzależnień organizujemy uczniom różne zajęcia, ale wyjazd do Aresztu Śledczego w Piotrkowie był wyjątkowy – mówi Izabela Jarzecka, wychowawczyni kl. I ig. - Mam nadzieję, że uczniowie mądrze wykorzystają to doświadczenie. To nie był film czy pogadanka, ale prawdziwe więzienie i prawdziwa ludzka tragedia. To musi zadziałać.

Podziękowania
Za pomoc w zorganizowaniu zwiedzania Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim dziękujemy tą drogą panu Marcinowi Grzybowskiemu, absolwentowi ZSP nr 1 w Bełchatowie, a obecnie terapeucie w dziale Terapeutycznym AŚ oraz panom szer. Michałowi Milczarkowi, p.o. Kierownika Działu Terapeutycznego w Piotrkowie Tryb., panu por. Cezaremu Jabłońskiemu, rzecznikowi prasowemu oraz kierownictwu jednostki.

 
Agnieszka Zawodzińska
Zespół ds. Promocji
Starostwo Powiatowe w Bełchatowie
Foto: Cezary Jabłoński, AŚ w Piotrkowie Tryb.