Ponad pół wieku temu stanęli na ślubnym kobiercu, teraz świętują Złote Gody. Było uroczyste spotkanie w Sali Ślubów, życzenia, upominki i wspomnienia. Jubilaci zostali także odznaczeni medalami RP za długoletnie pożycie małżeńskie, które wręczył im wiceprezydent Łukasz Politański.
Złote Gody, czyli pięćdziesiąt lat pożycia małżeńskiego świętuje właśnie dziewięć bełchatowskich par: Bogusława i Tadeusz Kotlewscy, Krystyna i Antoni Koteccy, Henryka i Marian Gawlikowie, Marianna i Kazimierz Miedziak, Elżbieta i Stefan Wiśniewscy, Ewa i Wojciech Budniakowie, Mirosława i Stanisław Leśniakowie, Helena i Henryk Bureniowie oraz Teresa i Józef Stelmaszczykowie.Jubileusz tradycyjnie odbył się w bełchatowskim muzeum, gdzie mieści się Sala Ślubów. Przez wzgląd na epidemię uroczystość podzielona została na kilka spotkań, które odbyły się 9 i 10 czerwca.
– Gratuluję Państwu tak pięknego jubileuszu. Od ponad 50 lat jesteście wierni słowom, które powiedzieliście sobie zawierając związek małżeński. Jesteście symbolem wspaniałej miłości, wzajemnego szacunku, zrozumienia i przyjaźni. Najlepszym dowodem na to, że miłość nie jest pustym słowem, że naprawdę warto razem iść przez życie, wspólnie cieszyć się sukcesami i wspólnie pokonywać trudności – powiedział podczas jednej z uroczystości wiceprezydent Łukasz Politański, który w imieniu prezydent Marioli Czechowskiej wręczył jubilatom medale za długoletnie pożycie małżeńskie nadane przez prezydenta Andrzeja Dudę.
- 50 lat temu przysięgaliście sobie Państwo wierność i nieskończoną miłość, a prawdziwą miłość poznaje się nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania. Przeżyliście ze sobą wiele dni, w których było wiele świąt i uroczystości, ale myślę, że nie święta i uroczystości były dla Was najważniejsze. Sądzę, że dla Państwa najważniejsze były zwykłe codzienne dni. Uczucie obecności drugiego człowieka nawet w milczeniu. To Was łączyło i umacniało Waszą miłość. Podjęliście decyzję o wstąpieniu w związek małżeński i po tylu latach doskonale zdajecie sobie sprawę, że małżeństwo należy traktować jak dar, który ofiarują sobie wzajemnie mąż i żona, szczęśliwi, że mogą sobie zaufać, że mogą się wspierać i uzupełniać – mówiła do par Kinga Jackowiak-Kulhawy, kierownik bełchatowskiego Urzędu Stanu Cywilnego.
Jubilaci zgodnie podkreślają, że receptą na tak długie, wspólne małżeńskie życie jest miłość, wzajemny szacunek i zrozumienie.– Najważniejsze, by kochać drugiego człowieka z jego zaletami i wadami. Ważna jest także przyjaźń, która wiąże całą rodzinę. Potrzebny jest też kompromis i wzajemny szacunek – tłumaczy pani Mirosława Leśniak.
- Przez te lata, jak to w każdym związku bywało różnie. Najważniejsze, by ze sobą dużo rozmawiać, wtedy wszystko uda się pomyślnie rozwiązać. Ważne są też kompromis, wyrozumiałość i umiejętność przebaczania. Tak nam leciały lata za latami – mówi Ewa Budniak. Jej mąż pan Wojciech zapytany za co kocha swoją żonę odpowiada, że za wszystko. – Nie wiem, kiedy zleciało te 50 lat. Rok za rokiem leciał. Nie raz docinaliśmy sobie nawzajem, tak się przekomarzaliśmy. Kocham ją za wszystko, za to co w życiu zrobiła, że urodziła nam dzieci, że była wyrozumiała – tłumaczy pan Stanisław.
Małżonkowie, którzy wspólnie przeżyli minimum 50 lat, i chcieliby ubiegać się o przyznanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej medalu za długoletnie pożycie małżeńskie, muszą złożyć w Urzędzie Stanu Cywilnego wniosek. Następnie dokumenty są przesyłane do urzędu wojewódzkiego, który po ich weryfikacji przekazuje sprawę do Kancelarii Prezydenta RP. Procedura trwa od 6 do 8 miesięcy. Więcej informacji udzielają pracownicy USC pod numerem tel. 44 733 52 93 lub 44 733 52 95.
ADA